Forum forum usunięte Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Moja twórczość z lasu jodłowego.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 11, 12, 13  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum usunięte Strona Główna -> Kącik Literacki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: 25.08.08, 7:33PM    Temat postu:

Marigold nie wiem dlaczego tak Ci się skojarzyło ;) Po prostu wcześniej napisałam, aby wiatr nucił kołysanki Ani, a potem jakoś tak mi się skojarzyło skoro Emilka miała swoją Królową Wichrów myślała o tym pisząc list aby wiatr okrył Jima. Oczywiście chodziło o przyjazny wiatr ;) Może porównanie nie jest zbyt trafne, ale tak mi się skojarzyło z Emilką.
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: 25.08.08, 7:51PM    Temat postu:

Moje skojarzenia są dość... niezwykłe... No bo kto jeszcze kojarzy cyfrę 2 z potorem z Loch Ness a cyfrę 8 z dżdżownicą? :mrgreen:
Dziękuję Wiki, za wyjaśnienie! :D
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: 25.08.08, 8:13PM    Temat postu:

Nie ma za co, Twoje skojarzenia są bardzo ciekawe marigold! Nie wpadłabym na to :)!
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: 26.08.08, 11:54AM    Temat postu:

Bardzo ciekawe opowiadanie :!: Naprawdę bardzo mi się podobało. Muszę przyznać, że z tym wiatrem też miałam takie samo skojarzenie jak Marigold, chociaż wiedziałam, że nie chodzi Ci raczej o grób. Pięknie, pisz dalej ;)
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: 29.08.08, 5:12PM    Temat postu: Moja twórczośc z lasu jodłowego

Wiki czy twoje opowiadanie jest skończone ,czy będziesz pisać dalej o Ani i Emilce .
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: 29.08.08, 6:37PM    Temat postu:

Dzięki jeszcze raz wszystkim za miłe słowa :)!
Iwono moje opowiadanie nie jest skończone dążę do finału, nawet wiem już co się wtedy stanie w moim opowiadaniu :)
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: 29.08.08, 7:57PM    Temat postu:

Och już się nie mogę doczekać finału Wiki!!!!!!!!!!!!!!! Bardzo ciekawe opowidanie!!!!!!!! :D
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: 01.09.08, 11:52AM    Temat postu:

Te opowiadania są cuuuuuuuudowne! :lol:
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: 03.09.08, 9:07PM    Temat postu:

Dziękuję Wam wszystkim! A oto i następna część mojego opowiadania.

[b]Rozdział 8 [/b]

Emilka właśnie wracała do domu z ciotką Elżbietą, gdy niefortunnie czy może fortunnie zwróciwszy uwagę na to co się później stało, koń zgubił podkowę.
Nie sposób było dalej jechać, szczególnie, że do panny Sary było jeszcze daleko.
Wtem do powozu podjechał jakiś człowiek. Wyglądał na lat około 50 parę może 55 lat i był szalenie przystojny jak na swój wiek. Jego spojrzenie brązowych oczu potrafiło uspokoić i rozwścieczyć, ułagodzić i zmusić.
- Dzień dobry, powiedział nieco obco akcentując słowa, przepraszam panie, nazywam się Jim mówcie mi panie Jimi Wennstol, gdzie mogę znaleźć pannę Sarę Murray?
Na ciotce Elżbiecie i Emilce nawet trzęsienie ziemi uczyniło by mniejsze wrażenie.
- To nie możliwe wyszeptała cicho ciotka Elżbieta, zapominając zupełnie o wszystkim dookoła.
Mężczyzna miał jednak dobry słuch:
Co jest niesamowite droga pani? Pani?
- Panie Wennstol, ciotka Elżbieta zebrała w sobie tyle siły ile mogła, i rzucając Murrayowskie spojrzenie zgromiła mężczyznę, niech pan mi powie po co pan szuka Sa...
Murrayowskie spojrzenie! Wykrzyknął nagle zdumiony mężczyzna. Poznam je na końcu świata! Pani pani jest może siostrą, kuzynką, czy kim dla Sary?
- Jestem je daleką krewną panie Wennstol i nie sądzę, że Sara [i]chciałaby [/i]pana widzieć.
- Oczywiście, mężczyzna nagle posmutniał, ale pozwolą panie, że odwiozę do domu dobrze?
- Ciotka Elżbieta upierała się, że nie, ale w końcu dała za wygraną. Kazała parobkowi kogoś sprowadzić i zrobić coś z[i] tą [/i] podkową, a sama wsiadła do powozu mężczyzny.
Jimi posępny zapytał tylko czy panna Murray mieszka u swojej krewnej i przez nikogo nie sterowany, sam zaczął powozić.
Emilka ciekawie przyglądała się mężczyźnie, wszystko [i]koniecznie [/i] musi opowiedzieć pannie Shirley. Emileczka westchnęła.

Jimi stanął przed domem.
- Dziękujemy panu bardzo, powiedziała Elżbieta.
Jimi podniósł na nią swój wzrok, z zaiskrzonymi oczyma, krzyknął:
- Ja muszę, muszę ją zobaczyć, muszę i jak szalony wpadł do domu.
Katarzyna krzycząc i myśląc, ze to włamywacz, podskakiwała i wpadła w histerię.
Elżbieta ciągnąc za sobą Emilkę, szybko wparowała do domu.
- Katarzyno! Krzyknęła obdarzając nieszczęsną służącą próbką Murrayowskiego spojrzenia.
- Pan..n..ooo M..u..ra...yy.yy w...łamywaaaacz! wydusiła Katarzynka łkając.
- Nie włamywacz, tylko gość Sary, uspokój się i wyproś go.
- Gooo...ściaa?
- Tak, gościa potwierdziła z kamienną miną ciotka Elżbieta, jakby wypraszanie gości należało do podstawowych obowiązków służącej.
Katarzyna nie śmiąc nawet zaprotestować oddaliła się cicho.
Wtem ciotka Elżbieta spostrzegła, że trzyma ciągle rączkę Emilki.
- Emilko idź się pobawić na dworze.
Emilka choć chciała zostać w domu i zobaczyć co się stanie, wyszła aczkolwiek bardzo niechętnie.
Lecz jej twarzyczka rozświetliła się jak słońce jasne, gdy spojrzała kto nadchodzi drogą.
- Panna Shirley!
- Co u Ciebie Emileczko, kochanie?
- Panno Shirley, jakiś mężczyzna, ten o którym ciotka Sara opowiadała. (Emilka nazywała Sarę ciotką, ponieważ Elżbieta zupełnie nie wiedziała, jak dziewczynka powinna się zwracać do swojej krewnej, krewnej, krewnej czyli mówiąc w skrócie dalekiej krewnej, postanowiła, aby Emilka mówiła do Sary ciociu.)
- Ania z zarumienionymi policzkami zapytała:
- Jimi czy Tomasz ponieważ była wprowadzona przez pannę Elżbietę w arkana jej historii.
- Chyba pan Jimi, jest u ciotki Sary! Nasz koń zgubił podkowę, następnie nadjechał ten pan, zapytał o ciocię Sarę i podwiózł nas. Potem krzyknął, że musi zobaczyć ciotkę Sarę!
- Emilko nie przeszkadzajmy im na razie dobrze, porozmawiajmy tutaj, ciekawe co z tego będzie i o co chodzi, wkrótce się dowiemy. To takie romantyczne prawda Emileczko?


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia 03.09.08, 9:08PM, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: 04.09.08, 6:46AM    Temat postu: Moja twórczośc z lasu jodłowego

Bardzo ciekawe Wiki .Zastanawia mnie co będzie dalej .Czy ta żona Jima umarła i on wtedy postanowił ,że odnajdzie Sarę ,swą jedyną prawdziwą miłość o której nigdy nie zapomniał . Czy dawni kochankowie wrócą do siebie ,a może zostaną przyjaciółmi .Świetnie poprowadziłaś akcję oby tak dalej .
Nie wiem czy wypada tu o tym pisać ,ale chciałam cię zapytać czy czytałaś moje opowiadania .Jest tu na na tym forum taki wątek "Księżniczka Sara ".Jeśli nie ,to jak będziesz miała czas i ochotę to przeczytaj i skomentuj.Nie są tak ładne jak twoje ,ale jestem z nich całkiem zadowolona .
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum usunięte Strona Główna -> Kącik Literacki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 11, 12, 13  Następny
Strona 7 z 13

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin