Forum forum usunięte Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Moja twórczość z lasu jodłowego.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12, 13  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum usunięte Strona Główna -> Kącik Literacki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: 10.10.08, 7:44PM    Temat postu:

Opowiadanie dedykuję wszystkim czytającym i komentujących moje opowiadania. Dziękuję :*

[b]Dziecko lasu
[/b]
Rozdział 4

W całym klanie panowała ponura atmosfera. Tylko mały Kubuś, nic sobie z tego nie robiąc bawił się w spokoju w piratów.
Za to inni rozpaczali...
Oczywiście "wiedzieli", że tak będzie,
Klan z pewną rozkoszą, że wreszcie się coś zdarzyło omawiał między sobą dziwne wydarzenie.
Parę osób poszło nawet do "nawiedzonego domu". Nie zobaczyli nic oprócz kota. Kot uciekając skoczył wprost na wuja Pyszniaka. Podrapał go w rękę i dał susa na drzewo. (Oczywiście kot a nie Pyszniak. Pyszniak był chyba trochę za stary na taki wspaniały skok)

Becky za to pogrążyła się w rozpaczy.
Nikt... no może oprócz rodziców jej nie wierzył. I chyba oprócz Kubusia i cioci Joscelyn.
Wszyscy myśleli, że jest [i]pomylona[/i]. Oczywiście sama Becky wymyśliła to określenie, na to co sądziła o niej część klanu. Ostatnio lubowała się w dramatycznych wyrażeniach...
Becky zamartwiała się przez długi czas... Aż postanowiła stawić temu czoła i udowodnić, że to ona ma rację.
Z duszą na ramieniu i z kapelusikiem na głowie podążyła do "nawiedzonego domu".
Przeszła kilka razy dookoła samego domu i zdecydowała się na wejście do środka.
Przeszła koło zapadającego się składziku, jakiś dziwnych chaszczy i czarnego kota siedzącego na liściach z miną wyrażającą kocie niezadowolenie.
Becky szarpnęła za drzwi...
Nic.
Szarpnęła drugi i trzeci raz.
Też nic...
Na koniec kopnęła drzwi bucikiem i obejrzała dokładnie okna.
Mała nie na darmo była "dzieckiem lasu", umiała się wspinać na mokre drzewa, biegać jak gazela i wślizgiwać się do pomieszczeń za pomocą okien.
Becky delikatnie otwierając okiennice, pomyślała chwilę.
- Ale jak stamtąd potem wyjdę, jeśli wejdę tędy.
Po chwili odpowiedziała sobie:
- Nie wyjdę.

Musiała zrezygnować...

Obróciwszy się zobaczyła chłopca, który patrzył na nią z uwagą...


I jak? Życzę miłego czytania!

Zauważyliście pewnie, że w poprzednim opowiadaniu o Becky jest wtrącony ni z gruszki ni z pietruszki jakby następny wątek.
Miałam pisać pod obecnym opowiadaniem, coś jak odniesienie do przyszłości. Ale jakoś nie wypaliło, więc zmieniłam zdanie i "przyszłość" zamieszczę w oddzielnym opowiadaniu o Becky kiedy przyjdzie na to czas. Mam nadzieję, że rozumiecie moje zawile tłumaczenie ;)


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia 10.10.08, 7:50PM, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: 11.10.08, 10:03AM    Temat postu:

Wiki bardzo ładnie. Kochana Becky ;) Jak ja lubię moją chrześniaczkę :D
Podobało mi się zdanie:
Oczywiście kot a nie Pyszniak. Pyszniak był chyba trochę za stary na taki wspaniały skok

Co do Twojego- jak to ujęłaś- zawiłego tłumaczenia to myślę, że zrozumiałam dokładnie o co Ci chodzi. Z niecierpliwością czekam na następną część :D
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: 11.10.08, 12:31PM    Temat postu:

Dziękuję Sissi :* Jak miło wiedzieć, że przynajmniej 1 osoba przeczyta z chęcią opowiadanie. Sissi jesteś kochana :*
Szkoda tylko, że mało osób czyta opowiadania o Becky.
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: 11.10.08, 12:47PM    Temat postu:

Wiki ja zawsze będę z przyjemnością czytała Twoje dzieła :D Myślę, że Ci którzy nie czytają Twoich prac wiele tracą. Może jednak, czytają a nie komentują? Przeciez masz wiele wyświetleń. Wiki będzie lepiej- na pewno. NIe da się nie docenić Twojej twórczości :D
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: 12.10.08, 7:44PM    Temat postu:

Wiki, jesteś czytana i doceniana, bądź pewna :)

Najbardziej spodobał mi się ten dorzucony wątek właśnie... Uwielbiam takie smaczki i to oczekiwanie, aż wątki się połączą. To dowodzi zresztą Twojego oczytania i pewnej artystycznej dojrzałości. Dobra robota, Wiki. Moja prośba: więcej, więcej, więcej, jak najwięcej :)

Lubię Becky. Chwilami tylko wydaje mi się trochę zbyt dorosła jak na sześć lat. Ale z drugiej strony, jej dziecięcość też jest świetnie oddana, np to zdumienie, kiedy Wirginia nazwała ją nieznośną. Czy też jej odczucia odnośnie słowa [i]nawiedzony[/i], którego do końca nie rozumie...

Mały Kubuś jest słodki. W ogóle, bardzo podoba mi się Twoje poczucie humoru.

Jeśli ta historia rozwija się w tym kierunku, w którym myślę, że się rozwija, to gratuluję ciekawego pomysłu artystycznego :)

Odnośnie "Dziewczynki". Masz rację, że ta historia jest dość nierealna ;) Jeśli pisanie w ten sposób sprawia Ci przyjemność, to nie rezygnuj! Nawet pisz jeszcze bardziej baśniowo i nierealnie. Warto. Opowiadanie zapowiada się naprawdę ładnie :)
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: 16.10.08, 8:19PM    Temat postu:

Martynko dziękuję Ci bardzo! Jestem szczęśliwa, że przeczytałaś opowiadania! Dziękuję Ci bardzo za to, że mnie tak skomplementowałaś (aż robię się czerwona :D ;) ) i mam nadzieję, że zasłużę :)

EDIT:

Zamieszczam następną część w większość rozmowa Becky z chłopcem, która może wydawać się trochę dziwna... Jednak pisałam to co wymyślałam ;)

Rozdział 5

- Kim jesteś?
- Jestem sobą.
Becky spojrzała na chłopaka ze zdumieniem. Jest sobą? Co to może znaczyć?
- Ale co to znaczy? Zapytała mrużąc oczka
- Nie wiem, dokładnie, mój starszy kolega tak mówi, powiedział pogodnie dumnie wypinając pierś. Po chwili zapytał się:
- A ty masz starszego kolegę?
Becky zastanowiła się, lecz po chwili odpowiedziała:
- Nie...
Chłopiec spojrzał na nią z wyższością i odrzekł:
- Aha!
Becky lekko rozdrażniona powiedziała szybko:
- Ale mam młodszego kuzyna i...
- A tam młodszy kuzyn, chłopiec machnął ręką, a ty kim właściwie jesteś?
- Nazywam się Becky.
- Becky chłopiec uśmiechną się szczerbatymi ustami, moja mama mówiła, że jesteś bardzo dziwna i podobna do takiej jednej Anny Shirley za młodu, równie [i]"marzycilska["/i] i inna. Nie wiem co znaczą słowa młodu i [i]"marzycilska"[/i], ale nie sądzę żeby było to coś dobrego.
- Ach tak!? A skąd mnie zna Twoja mama?! Krzyknęła Becky bliska płaczu. Ty głupi chłopcze, nienawidzę Cię!
Chłopiec popatrzył na nią zdziwiony. Sam nie chciał jej urazić, ale jeszcze nie wiedział, że takie stwierdzenie może urazić kogoś, szczególnie młodą kobietkę.

A tymczasem obok przejeżdżał wuj Pyszniak. Widząc Becky krzyczącą do nie wiadomo kogo na podwórku nawiedzonego domu, stracił głowę.
Trzeba bowiem wiedzieć, że miejsce w którym stał chłopiec było zasłonięte przez gałęzie i wielki krzak, z daleka wyglądało jakby mała Becky krzyczała na kogoś niewidzialnego...
Dla wuja Pyszniaka na pewno to było za dużo. W końcu nie dość, że przeżył zamach na swoje życie który wykonał kot, to jeszcze wszystko przemawiało za tym, że mała jest troszkę...dziwna.

Za to “mała” była strasznie wściekła. Odwracając się na pięcie wybiegła przed dom. Chłopcu nie chciało się jej nawet gonić. Stwierdził za to refleksyjnie: “Dziewczynki są dziwne”.
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: 16.10.08, 8:22PM    Temat postu:

Świetny....Wiki, piszesz cudownie nie tylko opowiadanie, ale i wiersze! :)
Podoba mi się bardzo druga zwrotka!
Takie rady na przyszłość:
Słuchaj, "Bądźcie jak sikorki słodka mowa"...wers troszkę przesłodzony, zdaje się nie pasować do tego pięknego wiersza. I "żmije sprawiedliwości"...takie dosadne.

Ale cały wiersz...cudowny! Zamieść inne Wiki, bo ten był wspaniały :D Nie wiedziałam, że takie cudowne wiersze mogą "wyjść spod Twego pióra" ;)

EDIT: Wiki, gdzież się podział Twój wiersz "Ludzie"? Usunęłaś go?


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia 16.10.08, 8:26PM, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: 16.10.08, 8:28PM    Temat postu:

Marillo przepraszam Ciebie i innych niechcący nacisnęłam "usuń" zamiast "edytuj" i napisałam nowy post... Zaraz wklejam go z powrotem! Nie wiem jakim cudem to się stało... W końcu nacisnęłam napisz nowy post... Przepisze go jeszcze raz.... (Nie mam na komputerze).

Dziękuję za rady :* I dziękuję ;)

EDIT:
No i oto wiersz. Jeszcze raz przepraszam ;)!

[b]"Ludzie" [/b]

Ludzie z twarzami pod maskami
Nie bądźcie życia kapitanami
Nie wyrzucajcie nas za burtę statku
Niech nie przychodzi Wam to gładko
Nie bądźcie żmijami sprawiedliwości
Nie kochajcie nikogo nawet namiastką swej "miłości"

Bądźcie jak skała co się w lawie roztopiła
I w tej skale jest moc i siła
Bądźcie jak nic wiążąca słowa
Bądźcie jak sikorki słodka "mowa"
Jak piosenka i wiatr wiosenny
Bądźcie jak sen bardzo senny

Lecz wiem, że chyba tacy nie będziecie
Spróbujcie chociaż to łatwe przecie...


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia 16.10.08, 8:38PM, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: 17.10.08, 1:07PM    Temat postu:

Wiki, wczoraj nei zdążyłam przeczytać Twojego opowiadniani i tego cudnego wiersza.

Naprawde bardzo, bardzo mi sie podobało i mam nadzieję, że jeszcze nie raz zamieścisz tutaj swój wiersz.

Jeśli chodzi o moją ulubioną Becky- to cóż mogę powiedzieć? Jestem zauroczona :D

Pozdrowienia Bratnia Duszyczko ;)
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: 17.10.08, 8:27PM    Temat postu:

WIki! Wspaniały wiersz! Jesteś wszechstronną pisarką! :D :D :D Ale, ale... co się stało z opowiadaniem "Dziewczynka"? Świetnie sie zaczęło. :D Mam nadzieję, ze go nie porzucisz... :D
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum usunięte Strona Główna -> Kącik Literacki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12, 13  Następny
Strona 11 z 13

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin