Forum forum usunięte Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Opowieści Waltera.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum usunięte Strona Główna -> Kącik Literacki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: 01.09.07, 10:46AM    Temat postu:

Widzicie, o to mi chodzi także z tamtym autorem. - Nie da się podrobić Ani :)
Jeśli ja, kochający tę postać nie mogę tego uczynić, jakże jakiś tam autor może to zrobić?
Powrót do góry
Szymon



Dołączył: 03 Sie 2006
Posty: 1196
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 01.09.07, 10:49AM    Temat postu:

Nie zaczynaj tutaj tej dyskusji, na nią jest inny temat ;).
To nie zależy od "jakiegoś tam autora" i nie nazywaj tego kolesia tak, bo skoro on zaczął pisać to miał do tego jakiś powód, i zaręczam Ci, że nie materialny - gdyby chciał się wzbogacić napisałby jakaś tanią bajeczkę jak "bezsennik" czy "pamiętnik księżniczki".
A i właśnie Rilli jakoś udaje się "podrobić' Anię bardzo dobre ;).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: 01.09.07, 12:13PM    Temat postu:

Hmm... Ja myślę,że opowiadania Waltera o Ani wcale aż tak cienkie nie były... No a już z pewnością nie rozdział 37,w którym Walter powrócił do domu.Bo to opowiadanie mnie wtedy zachwyciło i nadal zachwyca... :).
Jednak tak jak większość osób uważam też , że ta opowieść którą teraz przeczytałam jest naprawdę świetna! O niebo lepsza od twoich poprzednich prac które umieściłeś.Masz naprawdę talent ! Pisz,pisz,pisz...
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: 01.09.07, 7:03PM    Temat postu:

A tam przesadzacie, że te opowiadania o Ani były kiepskie...owszem były tam pewne nieścisłości, ale dla mnie nie psują całego wrażenia.

Walterze piszesz bardzo obrazowo. Podobają mi sie twoje określenia, sa takie malownicze, gdy czytałam o tej staruszcze, miałam ją przed oczami i czułam jak ściska moje ręce swoimi zimnymi dłońmi. Poza tym umiesz mnie zaciekawić...
Podoba mi się Twój styl pisania :)

Pisz dalej i... po prostu spełniaj się!
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: 02.09.07, 10:05AM    Temat postu: Choroba Zuzanny cz 2

[b]Choroba Zuzanny cz. 2[/b]

[i]" Drogi Pamiętniku!
Od tygodnia Zuzanna jest chora na zapalenie płuc. Jest w dobrych rękach ojca i Nan, więc powoli wraca do zdrowia. Nan sama zaoferowała pomoc, więc Di wolała się już nie mieszać. W pokoju Zuzanny musi być jak najmniej osób. Poza tym często wietrzymy jej pokój, jest to chyba najbardziej wywietrzony pokój w Złotym Brzegu.
Dobrze, że to Nan pomaga ojcu, ponieważ Di zwierzyła mi się, że na miejscu siostry bałaby się, że pomyli lekarstwa. Nigdy jej się to nie zdarzyło, ale twierdzi, że widok chorej Zuzanny powoduje, że sama jakoś traci siły.
Mnie też jest jakoś dziwnie, zawsze Zuzanna była taką mocną kobietą, a teraz leży w łóżku.
Tata mówi, że to najbardziej rozgadana i uparta pacjentka jaką miał. Wczoraj mama, zastała Zuzannę w kuchni siedzącą na krześle. Okazało sie, że chciała zrobić nam kolację, ale poczuła sie słabo. Gdy tata dowiedział się o tym, kazał nam, by zawsze ktoś siedział przy Zuzannie i pilnował jej.
Codziennie modlę się o zdrowie dla niej"[/i]
Kilka dni później Zuzanna czuła się już całkiem dobrze, doktor pozwolił jej nawet pospacerować trochę po domu, ale nadal kazał jej się nie przemęczać. Jednak woły nie utrzymałyby staruszki w łóżku, jak tylko poczuła się na siłach zerwała się na równe nogi i upiekła placek.
- Póki co tylko tyle mogę zrobić droga pani doktorowo, ale postaram się, by każdego dnia robić coś więcej. - powiedziała ocierając czoło
- Zuzanno miałaś się nie przemęczać... - rzekła spokojnie Ania, spodziewała się, że staruszka będzie igrać z chorobą.
Minęły kolejne trzy dni...
W niedzielę było ciepło, białe, urocze obłoczki płynęły po błękitnym niebie, promienie złotej kuli rozświetlały Glen St. Mary.
W Złotym Brzegu wszystko wróciło do normy:
- Mówiłam droga pani doktorowo, że dam sobie radę! - oznajmiła dumnie Zuzanna
- Cieszymy się, że wróciłaś do zdrowia. - oznajmił doktor
- Dziękuję doktorze, wszystkim wam dziękuję. Jesteście dla mnie jak rodzina.
- Przecież należysz do rodziny Zuzanno, pomagałaś wychować nasze dzieci, byłaś z nami na dobre i na złe... - powiedziała Ania
- Złoty Brzeg bez Zuzanny nie byłby już taki złoty... - rzekł Walter
- Nie byłoby Złotego Brzegu bez Zuzanny! - zawołała Di
Tymczasem w Dolinie Tęczy ktoś czuł się wyjątkowo szczęśliwy. Rilla spacerowała tego popołudnia w tak pięknym miejscu, z pięknym uczuciem w sercu:
- Zawsze pamiętałem iskry ognia tańczące w twoich włosach i nadziei dodawała mi obietnica, którą złożyłaś. - rzekł Kenneth - Czy myślisz, że będziemy dobrą para?
- Ocywiście, ze tak!
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: 02.09.07, 12:52PM    Temat postu:

I wszytsko ułożyło się szczęśliwie :D

Walterze, moja nauczycielka od polskiego na pewno zwróciłaby ci uwagę na to, że bardzo często powtarzasz spójnik "że" i uznałaby to za błąd stylistyczny.
Może zamieniaj to na "iż"?
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: 14.09.07, 3:54PM    Temat postu:

Tak,tak, wszystko pięknie się ułożyło :) .
Walterze , kiedy umieścisz swoje kolejne dzieła? ;>
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: 15.09.07, 7:05AM    Temat postu:

[b]Rodzinna tajemnica cz. 1[/b]

Pewnego ciepłego, wrześniowego popołudnia, na ławeczce pod blokiem młoda kobieta spotkała małą, ładną dziewczynkę. Miała ona około dziesięciu lat, bystre, błyszczące oczy i blond włosy.
Dziewczynka miała okrągłą twarzyczkę, małe usteczka, duże zielone oczy i czółko, nad którym falowały włosy zawijając się na końcówkach w śliczne loczki.
Kobieta, która zaczepiła dziewczynkę była początkującą nauczycielką. Nazywała się Oliwia Patrycja Nosowska i nigdy nie potrafiła przejść obok cudzego nieszczęścia, a mała kobietka wyglądała na zmartwioną, dlatego pani Oliwia usiadła obok niej i zaczęła rozmowę:
- Witaj dziewczynko, jak się nazywasz? - spytała, po czym wzięła głęboki oddech
- Rodzice nie pozwolili mi rozmawiać z obcymi! - odparła dziewczynka
- Rozumiem... - powiedziała Oliwia sądząc, że ta rozmowa nie będzie taka łatwa, zaczęła się już nawet zastanawiać, czy to jest potrzebne. Dziewczynka mogła być smutna z byle powodu, jak to dziecko, może niepotrzebnie zaczęła tę rozmowę, tylko dlaczego coś kazało jej mówić...? - A może jednak mogłybyśmy się poznać...? Ja jestem Oliwia, niedawno zaczęłam uczyć w szkole.
- Jest pani nauczycielką?
- Tak. Świeżo upieczoną... - odpowiedziała zdając sobie sprawę, że musi nawiązać przyjazną więź między sobą, a dziewczynką
- Nazywam się Karolina Marzec...
- Rozumiem, miło mi cię poznać Karolinko. Czemu jesteś taka smutna? - spytała mając nadzieję, że rozmowa jednak ma sens
- Nie mogę pani powiedzieć, choć jest pani bardzo miła. - odpowiedziała Karolinka sięgając po jedną ze swych zabawek. W tym momencie rękaw sweterka dziewczynki odkrył się i widoczny był na jej ręce duży siniak.
"Czemu mnie nie zdziwiło, że w taki ciepły dzień dziewczynka nosi sweterek?!" - myślała Oliwia mając sama do siebie pretensje.
- Karolinko skąd się wziął ten siniak na twojej rączce?
- Nie mogę pani powiedzieć, bo pewny pan będzie zły... - rzekła dziewczynka
- Jak to... Jaki pan?
- Tego też nie mogę pani powiedzieć, muszę już iść do domu... Do widzenia pani Oliwio!
- Do widzenia... - szepnęła nauczycielka.
Minął tydzień od owego spotkania, Oliwia nie widziała dziewczynki do dnia, w którym mała Karolinka przybyła na jej lekcje. Gdy weszła do klasy i ujrzała panią Nosowską chciała wybiec, ale klasa zdążyła ją już zauważyć i zwróciłaby na siebie bardzo wielką uwagę, gdyby teraz opuściła klasę. Usiadła w ławce i spokojnie siedziała, aż do końca lekcji. Miała na sobie ten sam sweterek co owego popołudnia.
"Pewnie ma kolejne siniaki, które ukrywa pod rękawami..." - martwiła się Oliwia.
Tego dnia każdy uczeń i uczennica mieli zjawić się u pielęgniarki szkolnej na badania. Wszystko szło gładko, dzieci jak to dzieci, jedne bardziej zdrowe, drugie mniej, ale kiedy kolej przyszła na Karolinę, dziewczynka nie chciała wejść do gabinetu, pytała "Czy to konieczne?", "Czy musi iść...?".
Gdy już była w gabinecie, Oliwia pilnowała pozostałe dzieci by nie rozbiegały się po korytarzu, po czym wpuściła je do klasy. W momencie gdy wracała pod drzwi gabinetu, otworzyły się one i wychyliła się z nich pani Marzena prosząc nauczycielkę do środka.
Oliwia weszła do gabinetu, był to wyjątkowo nieprzyjazny gabinet dla pacjenta. Na białych ścianach nie było żadnych zabawnych obrazków, tylko jakieś plakaty o zdrowiu i chorobach.
Na środku pokoiku stała Karolinka w samej bieliźnie, nauczycielka zobaczywszy liczne siniaki na całym ciele i rany w miejscach przypalanych papierosami resztką sił rzekła "O mój Boże...!".
- Pani Oliwio, może pani spróbuje... Pytałam ją skąd te siniaki, ale ciągle powtarza to samo: "Nie mogę rozmawiać z obcymi!". - powiedziała pani Marzena tracąc nadzieję, że dowie się skąd mała ma takie rany
- Karolinko, powiedz mi, kto ci to zrobił? - spytała nauczycielka zszokowana tym co zobaczyła
- Mówiłam pani, że nie mogę o tym rozmawiać... - stwierdziła dziewczynka, a do oczu napłynęły jej łzy...
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: 27.10.07, 2:04PM    Temat postu:

Walterze, "Rodzinna tajemnica" to bardzo ciekawe opowiadanie, a zarazem smutne. Problem, który opisałeś dotyczy rzeczywistości w jakiej teraz żyjemy. Mam nadzieję, że opublikujesz następne odcinki, w których Karolinka zdecyduje się wyjawić swoją tajemnicę (a chyba się jej domyślam). Pisz, pisz dalej!
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: 28.10.07, 8:51PM    Temat postu:

Hm, chyba napiszemy do Waltera małego mailika z tematem "wróć na forum". Dawno go tu nie było... Forum jest moim zdaniem przez to uboższe. Dołączam się do apelu Leslie - tak, chcemy kontynuacji opowiadania i nowych prezentów od Waltera :)
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum usunięte Strona Główna -> Kącik Literacki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 5 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin