|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: 30.01.08, 3:45PM Temat postu: |
|
|
No coż, u mnie jest [b]Felicity[/b] i taka wg mnie forma jej imienia jest w serialu.
Wiecie, że zawsze porywają mnie opowiadania Historynki? Pamiętacie, jak kazano jej wyrecytować jej tabliczkę mnożenia? I jak pięknie to zrobiła, jakby to była historia jakaś! ;)
Felicity Felicity Felicity
Oczywiście Felicity ;-) Długo myślałem, jak to napisać, aż w końcu napisałem przez Y. Jak widać zrobiłem błąd ;) Zwracam honor :!:
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 14.03.08, 9:03PM Temat postu: |
|
|
Na początku tematu Marigold pisała, że cykl o Historynce był ulubionym dziełem Lucy Maud Montgomery. Dlaczego tak było? Moim zdaniem dlatego, że autorka zawarła w tych książkach najszczęśliwsze chwile swego dzieciństwa oraz radość, jaką od zawsze dawało jej opowiadanie historyjek. Cykl ten zawiera zdecydowanie najwięcej odniesień autobiograficznych - czytam teraz [i]The Alpine Path[/i]; w części poświęconej dzieciństwu praktycznie co drugi akapit jest opatrzony komentarzem autorki: "wykorzystałam to w [i]Historynce[/i]". Dotyczy do wielu dziecięcych przygód, a także rodzinnych legend.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 14.03.08, 10:15PM Temat postu: |
|
|
Ja niestety jeszcze nie zabrałam się za [i]Historynkę[/i], ale patrzcie co jest napisane na 1 stronie [i]Złocistej Drogi[/i].
[quote][i]Pamięci mojej ciotki Mary Lawson, która przekazała mi wiele opowieście powtórzonych potem przez Historynkę.[/i] [/quote]
Czyli książka tak jak pisała Aniulka, zawiera wątki autobiograficzne oraz histroie opowiadziane przez jej ciotkę... :D
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 15.03.08, 1:54PM Temat postu: |
|
|
Tak, i te historie są rzeczywiście wspaniałe. Główny atut "Historynki". "Złocistej drogi" jeszcze nie czytałam, ale zrobię to już nie długo, bo książka stoi już u mnie w biblioteczce i czeka na przeczytanie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 17.03.08, 2:37PM Temat postu: |
|
|
To także i moja ulubiona książka... To znaczy, do niedawna - odkryta na nowo seria o Ani zachwyciła mnie do tego stopnia, że przesłoniła nawet "Historynkę". Może i do "Historynki" powinnam wrócić?
Bardzo, bardzo wzrusza mnie ta książka. Pełna nostalgii za tym, co było takie cudowne i już nie wróci. Zabawna, mądra, poruszająca. Niesamowity jest wątek Cecylki i ta scena, kiedy Sara przepowiada przyszłość... I bardzo, bardzo smutno mi się robi, kiedy z któregoś fragmentu wynika, że oni wszyscy stracili ze sobą kontakt, porozjeżdżali się i tylko listy do siebie piszą.
Bardzo lubię Sarę. To chyba postać, z którą najbardziej się identyfikuję. W serialu też ją lubiłam, chociaż była zupełnie, ale to zupełnie inna!
Podoba mi się scena, w której Sara opowiada, jakie kolory mają jej myśli. Moje myśli też mają kolory :) I to nawet podobne :) Uwielbiam ten fragment, kiedy Historynka recytuje poemat, a Sara Ray (w innych wydaniach Klementynka Ray, ciekawe czemu) tak pięknie jej psuje tę recytację ;)
Ach... Piękna książka.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia 25.07.08, 1:52PM, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 17.05.08, 7:58PM Temat postu: |
|
|
"Złocista droga" , czy sam tytuł nie jest przepiękny? Taki tajemniczy, romatyczny...
Bardzo mi się podobała kontynuacja [i]"Historynki".[/i] Opowieści tytułowej bohaterki są takie niesamowite. [i]"Historynka"[/i] i "[i]Złocista droga[/i]"opisana jest z punktu widzenia chłopca- Edgara myślę , że dodało tej książce dużo więcej uroku, widać wyraźnie różnicę między Historynką a resztą dzieci.
Płakać mi się chciało , kiedy musiałam się z nią żegnać. Chociaż wiem , że ona zawsze zostanie ze mną...
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia 17.05.08, 7:59PM, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 18.05.08, 8:15AM Temat postu: |
|
|
[quote="Izania"]"Złocista droga" , czy sam tytuł nie jest przepiękny? Taki tajemniczy, romatyczny...[/quote]
Och, tak! Tytuł jest przecudowny! Ja mam, co prawda, tłumaczenie [i]Złoty gościniec[/i], ale i tak ta magia zostaje!
Piszecie, dziewczyny, o tym smutnym końcu... Mnie też zabolał wyjazd Historynki i to, o tych listach. Będąc na ostatniej stronie książki nie mogłam uwierzyć, że tak się stało. Lecz kiedy zamknęłam książkę, przyszła do mnie myśl, że "to wcale tak nie wyglądało" i przed moimi oczami zawirowały postacie z książki spędzające razem każdą wolną chwilę, cieszące się życiem, ich kolejne, i kolejne wspólne wakacje! :mrgreen: Tak już mam, że płaczę na otwartą książką, a po zamknięciu jej w wyobraźni zmieniam koniec, albo wymyślam ciąg dalszy... :D
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 18.05.08, 8:20AM Temat postu: |
|
|
[quote="marigold']
Piszecie, dziewczyny, o tym smutnym końcu... Mnie też zabolał wyjazd Historynki i to, o tych listach. Będąc na ostatniej stronie książki nie mogłam uwierzyć, że tak się stało. Lecz kiedy zamknęłam książkę, przyszła do mnie myśl, że "to wcale tak nie wyglądało" i przed moimi oczami zawirowały postacie z książki spędzające razem każdą wolną chwilę, cieszące się życiem, ich kolejne, i kolejne wspólne wakacje! :mrgreen: Tak już mam, że płaczę na otwartą książką, a po zamknięciu jej w wyobraźni zmieniam koniec, albo wymyślam ciąg dalszy... :D[/quote]
Ja prawie zawsze płacze nad książkami. I nie ma znaczenia czy koniec jest radosny , smutny czy mnie rozczarował lub nie.
I również wyobrażam sobie dalsze losy bohaterów powieści:)
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 22.05.08, 11:31AM Temat postu: |
|
|
Ja właśnie skończyłam "Złocistą Drogę" więc coś wam napiszę o moich wrażeniach.
Książka cudowna jak wszystkie książki LMM. Jedną z rzeczy, która strasznie mi się podoba jest to, że Bev jest narratorem i równocześnie sam przecież to przezywał. Bo w tych książkach LMM, które czytałam narrator był no wiecie nieznany i nie brał udziału w akcji (jakoś się to w polskim nazywało, ale w sumie niedużo mnie to obchodzi). Strasznie podoba mi się to, że on to opisuje po wielu, wielu latach (co najmniej po czterdziestu) i mógł na to spojrzeć z perspektywy. Tak, to smutne, że się rozjechali i nie mają ze sobą takiego kontaktu, ale cóż tak w życiu bywa. A co do ich przyszłości to:
[quote][i]Bev będzie kiedyś prawdziwym redaktorem [...] Będziesz pisał książki i podróżował po świecie.[/i] [/quote]
Może i tak, ma już praktykę. Co do Beva to pod koniec książki rozwinęła się między nim a Historynką więź, która niestety nie mogła się pogłębić.
[quote][i]Feliks do końca życia pozostanie otyły, nim skończy pięćdziesiąt lat, zostanie dziadkiem i będzie miał długą, czarną brodę.[/i] [/quote]
Pewnie Sara ma rację. Czy lubiliście Feliksa? Ja bardzo, choć ubolewał nad swoją tuszą, to nikomu (nawet Felicity) ona nie przeszkadzała.
[quote][i]Piotrek zostanie pastorem.[/i][/quote]
Myślę, że to jest prawda. Nadaje się do tego. Gdyby nie płaczliwa Sara Ray, to wygrałby ten konkurs na kazanie. Piotrek jest bardzo fajnym chłopakiem i myślę, że ma szane u Felicity.
[quote][i]Dan będzie farmerem i ożeni się z dziewczyną, której imię zaczyna się na K. Urodzi mu się jedenaścioro dzieci. I będzie głosował na liberałów.[/i] [/quote]
I tu Historynka pewnie ma rację. Ciekawe, czy miała na myśli jakąś konkretną dziewczynę... :) Wiecie co jakoś nie wyobrażam sobie Dana jako ojca gromadki dzieci. W sumie nie wiem czy go lubiłam, był trochę dziwny.
[quote][i]Felicity wyjdzie za pastora.[...] Będzie wspaniałą gospodynią, będzie uczyć w szkółce niedzielnej i będzie bardzo szczęśliwa.[/i] [/quote]
No i tu Piotrek wpadł w zachwyt, bo niby Sara nie powiedziała za jakiego pastora, ale Piotrek już wiedział :) Powiem wam, że bardzo lubiłam Felicity, nie uważam, że była próżna, ona po prostu była świadoma swojej urody.
[quote][i]Wyjdziesz za mąż. [...] Dożyjesz prawie stu lat, będziesz chodzić na pogrzeby i często chorować. Jak skończysz siedemdziesiąt lat, to oduczysz się płakać. Choć twój mąż nie zechce chodzić do kościoła.[/i][/quote]
Historynce trudno było przepowiedzieć przyszłość Sarze Ray, ale jakoś jej się udało. Myślę, że powiedziała jej to, co chciała usłyszeć. Chociaż może to się spełni... nie wierzę tylko, że oduczy się płakać. Sara też była dziwną postacią, płaczliwa, lubiąca zamieszanie.
[quote][i]Cokolwiek bym ci powiedziała, kochanie, to i tak nie będzie dla ciebie dość dobre. [...] Zasługujesz na same najlepsze rzeczy. [...] Ktokolwiek cię spotka, będzie cię kochał.[/i][/quote]
[quote][i]Później często sie zastanawiałem, czemu Historynka nie chciała jej tego wieczoru powróżyć. Może przeczuwała, że nasza namilsza Cecylia nie ma przed sobą przyszłości.[/i] [/quote]
Tak najmilsza Cecylia nie miała się długo cieszyć życiem. To strasznie smutne, bo była taka dobra, powinna obdarować miłością wielu ludzi. A jednak Historynka wiedziała, wiedziała lepiej.
[quote][i]Czterdzieści lat później napisałem do niej [Historynki], a dzielił nas ocean i wiele krajów.[/i] [/quote]
Niewątpliwie Historynka będzie sławna, a świadczy o tym fragment z [i]Historynki[/i] (którego nie mogę znaleźć), że dane jej będzie widzieć wiele sławnych osób. Pewnie nie wróci już do kraju, może zostanie w Europie, a nawet w Paryżu. Będzie miała piękną przyszłość. Może dobrze, że wyjechała, bo gdyby nie to, pewnie opowiadałaby historie rodzinne przyjaciołom przez całe życie, a jej to nie wystarczyło. Historynka była niewątpliwie najbarwniejszą postacią, cudowną, spontaniczną.
Jak sądzicie, czy jeszcze kiedykolwiek się spotkali w pełnym gronie? Ja myślę, że nie, sądzę, że Sara już nigdy tam nie wróciła. Chciałabym w to nie wie to wierzyć, ale wiele fragmentów, nawet jeśli nie bezpośrednio to wskazują, że nie spotkali się już nigdy więcej.
[quote="marigold"]Piszecie, dziewczyny, o tym smutnym końcu... Mnie też zabolał wyjazd Historynki i to, o tych listach. Będąc na ostatniej stronie książki nie mogłam uwierzyć, że tak się stało. [/quote]
Marigold o jakich listach mówisz? Bo ja nie przypominam sobie fragmentu, w którym jest mowa, że tylko listy do siebie piszą. Czyżbym coś pominęła? A bardzo bym się chciała dowiedzieć.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia 22.05.08, 11:37AM, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 22.05.08, 1:48PM Temat postu: |
|
|
[quote="lesie13"]Marigold o jakich listach mówisz? Bo ja nie przypominam sobie fragmentu, w którym jest mowa, że tylko listy do siebie piszą.[/quote]
O tych listach pisała Martynka:
[quote="Martynka"]I bardzo, bardzo smutno mi się robi, kiedy z któregoś fragmentu wynika, że oni wszyscy stracili ze sobą kontakt, porozjeżdżali się i tylko listy do siebie piszą.[/quote]
Szczerze mówiąc, ja już tego nie pamiętam, :mrgreen: ale skorzystałam z wypowiedzi Martynki, bo, kto jak kto, ale ona mylić się nie może! :D Muszę sobie odświeżyć Historynkę!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|