[pozostałe] Gdybyście mogli zagrać w filmie albo sztuce...

Gość · Wysłany: 24.07.07, 12:46PM Temat postu:

Cordellio, a który Tadzio? ten z Ani z Avonlea, czy ten z Emilki?
Ja oczywiście wolałabym poznać tego drugiego, skoro już mam być Emilką :P. Ale, jak jużchyba gdzieś wspominałam, najpierw pocieszyłabym Deana jak trzeba :mrgreen:

Hihi, i wiecie co? Chciałabym też zagrać [b]Sarę Ray[/b] z Historynki. Pamiętacie, jak zlepiła Celince klejem włosy? Jak histeryzowała po kazaniu Piotrka? I jak pokąsały ją osy? Rola wymarzona jak dla mnie - po zdjęciach wracałabym do domu i zwijała się ze śmiechu. Cała ja :mrgreen:.

Gość · Wysłany: 24.07.07, 3:15PM Temat postu:

Chciałabym też zagrać [b]Ilzę[/b]! To by było dla mnie coś! Rzucać obelgami w Emilkę, potem ją przepraszać, deklamować wiersze, a wreszcie uciec z własnego ślubu! Już wyobrażam sobie Ilzę biegnącą w sukni ślubnej, powiewającą welonem :D
A po za Ilzą, to jeszcze...[b]Nan[/b] lub [b]Di[/b]. Ciekawie byłoby bawić się w Dolinie tęczy, uczyć grać na jakimś instrumencie, przeżywać skolne wzloty i upadki, wypłakać się Ani w razie potrzeby...
I jeszcze chciałabym zagrać[b] Unę [/b]- słodka, delikatną i wrażliwą.

Gość · Wysłany: 24.07.07, 11:31PM Temat postu:

[quote="Shee"]Cordellio, a który Tadzio? ten z Ani z Avonlea, czy ten z Emilki?[/quote]

Z Ani z Avonlea. To mój idol : ) Emilki nie czytałam, ale zamierzam (tyle mam książek do przeczytania w planie, że nie wiem jak się wyrobię:) )

Gość · Wysłany: 25.07.07, 10:51AM Temat postu:

A mój ideał, oprócz Gilberta to właśnie Tadzio z Emilki. Jest po prostu wspaniały! Ciekawie byłoby zagrać też Deana, nie sądzicie? Albo ciotkę Elżbietę. I kuzyna Jimmy'ego! W zasadzie, to ja mogłabym i chciałabym zagrać wszystkich :mrgreen:

Gość · Wysłany: 25.07.07, 11:05AM Temat postu:

Ja bym mogła jeszcze Waltera, bo to jedna z najbardziej interesujących postaci moim zdaniem.

Gość · Wysłany: 25.07.07, 8:21PM Temat postu:

Mnie odpowiada postać Józi Pye lub innego złego charakteru. ;)

Gość · Wysłany: 26.07.07, 11:11PM Temat postu:

Tak naprawdę, to ja najbardziej bym chciała być reżyserem, wybrać odpowiednie miejsca( Zielone Wzgórze, Dolinę Tęczy, Cztery Wiatry....) i aktorów....
To by było coś! :D :D

Gość · Wysłany: 27.07.07, 10:24AM Temat postu:

Och, masz rację, Cordellio - to by było cudowne! Jakbyś potrzebowała reżysera do spółki, to możesz na mnie liczyć! ;)

Sinko, wiesz, że ja też chciałabym spróbować zagrać "czarny charakter"? To by była odmiana...
Hmmm...właściwie to ja chciałabym zagrać chyba...wszytskich, i tych dobrych i tych złych, mogłabym nawet być producentem, byle tylko mieć coś wspólnego z filmem opartym na poieściach LMM! :D

Gość · Wysłany: 31.07.07, 9:03PM Temat postu:

[quote="marigold"]

Sinko, wiesz, że ja też chciałabym spróbować zagrać "czarny charakter"? To by była odmiana...
Hmmm...właściwie to ja chciałabym zagrać chyba...wszytskich, i tych dobrych i tych złych, mogłabym nawet być producentem, byle tylko mieć coś wspólnego z filmem opartym na poieściach LMM! :D[/quote]

Zauważyłam, że wszyscy aktorzy mówią, iż `czarne charaktery` są najlepsze i najciekawsze. Oczywiście, widzowie nie podzielają tego zdania i zazwyczaj poprzez graną postać spoglądają na aktora. I to jest minus.

Noo, też chciałabym mieć cokolwiek wspólnego z filmami na podstawie książek L.M. Montgomery - no, na przykład biegać sobie z mikrofonem przymocowanym do długiej rączki. ;D

Gość · Wysłany: 01.08.07, 8:42AM Temat postu:

marigold - zgadzam sie z tobą w zupełności jeśli chodzi o robienie czegokolwiek, byleby tylko być związanym z filmem opartym na książkach L.M.M. Jakby nic lepszego się nie trafiło, mogłabym nawet podawać kawę albo wodę reżyserowi i reszcie :mrgreen:

Sinko, jeśli chodzi o patrzenie na aktora przez pryzmat granej postaci, to prawda. Ale i tak uważam, że czarne charaktery są o wiele bardziej interesujące, niż często przesadnie dobrzy główni bohaterowie. Ze mną zgadzają się chyba twórcy tej strony [link widoczny dla zalogowanych] nawiasem można się uśmiać :mrgreen: