Przyjaciele

Gość · Wysłany: 19.08.08, 11:08AM Temat postu:

Ja tak jak mirror nie mam takiej fajnej przyjciółki. Właściwie nie wiem czy ta osoba, z którą się niby prayjaźnię w ogóle mnie lubi :( :-| :( :-|

Gość · Wysłany: 19.08.08, 11:57AM Temat postu:

Och jak współczuję tym, którzy nie mają prawdziwego przyjaciela!!!!!!! Wiem jakie to okropne bo przez pewnien czas też nie miałam żadnej "bratniej duszy". Napewno ją odnajdziecie. :) Trzymajcie się:).

P.S. Niedawno zyskałam dwoje nowych przyjaciół! :D To rodzeństwo bliźniaki Mateusz i Marlena młodsi ode mnie 2 lata. :D SĄ SUPER!!!!!!!!!!! :D

Gość · Wysłany: 04.10.08, 2:43PM Temat postu:

Ja mam najlepszego przyjaciela, ale już kilka lat siedzi w Stanach. Mimo wszystko nadal utrzymujemy kontakt, dzwoni do mnie, piszemy maile i wiem, że mogę na niego liczyć. Mówimy o sobie brat i siostra. :)

Gość · Wysłany: 04.10.08, 3:33PM Temat postu:

Gratuluję Ano takiego wspaniałego przyjaciela! :)

Gość · Wysłany: 05.10.08, 4:14PM Temat postu:

Dziękuję.
Smutny jest strochę fakt, że już dwa lata minęły, odkąd widziałam się z moim przyjacielem po raz ostatni i nie wiem, czy on kiedykolwiek wróci do Polski. Tak w sumie to znamy się od czasów liceum, ale zaprzyjaźniliśmy dopiero na studiach, chociaż studiowaliśmy 170 km od siebie. To naprawdę dobry przyjaciel, kiedyś np, gdy napisałam mu smsa, że mam katar, to pojechał do lasu nazbierać mi jeżyn do herbatki. Katar przeszedł, jak ręką odjął.

Gość · Wysłany: 05.10.08, 5:16PM Temat postu:

Dla prawdziwej przyjaźni odległość nie ma znaczenia i jesteście tego żywym przykładem! :D

Gość · Wysłany: 05.10.08, 6:45PM Temat postu:

Właśnie sie dowiedziałam, że mój przyjaciel przysłał do mojego domu rodzinnego jakąś przesyłkę dla mnie :)

Gość · Wysłany: 05.10.08, 8:35PM Temat postu:

[quote]gdy napisałam mu smsa, że amm aktar,[/quote]
To brzmi jak jakiś obcy język, np. turecki ;).

Gość · Wysłany: 05.10.08, 8:47PM Temat postu:

Przepraszam, ale pisałam na strasznej klawiaturze.

Gość · Wysłany: 24.10.08, 7:49PM Temat postu:

prawdziwych przyjaciół nie mam wiele.. właściwie mozna powiedziec, ze calkowicie ufam 3 przyjaciółkom, z czego jedną mogę zaliczyć do grona "znających Józefa". Jednak mam sporo koleżanek i kolegów, którzy również do tego grona należą, ale znamy się zbyt krótko i zbyt słabo, żebym nazwała ich przyjaciółmi..