|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Szymon
Dołączył: 03 Sie 2006
Posty: 1196
Przeczytał: 0 tematów
Płeć:
|
Wysłany: 04.04.08, 3:30PM Temat postu: |
|
|
Pat i Hilary z Pani na Srebrnym Gaju :?:
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany: 04.04.08, 3:50PM Temat postu: |
|
|
Niestety nie. Zgadujcie dalej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: 09.04.08, 5:19PM Temat postu: |
|
|
Aniulko prosimy o podpowiedź..
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia 09.04.08, 5:19PM, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: 09.04.08, 5:33PM Temat postu: |
|
|
Niniejszym podaję ciąg dalszy cytatu:
"Od czasu do czasu (...) wchodziła do pokoju i przyglądała się (...). Wydawało się, że (...) nie jest świadom jej obecności, ale gdy tylko wychodziła, otwierał oczy i mrugał do (...). Ku swej lekkiej zgrozie (...) przyłapała się na tym, że odwzajemnia te mrugnięcia — miała dostatecznie dużo (...), by mruganie na łożu śmierci budziło w niej pewne zgorszenie. Co by na to powiedziała (...)?
Dzielne z ciebie dziecko — mruknął (...) po drugiej wymianie mrugnięć. — To dobrze… że tu jesteś.
O trzeciej nad ranem zaczął okazywać pewien niepokój. (...) znowu weszła do pokoju.
— Nie umrze, dopóki nie rozpocznie się odpływ, rozumiesz — wyjaśniła (...) uroczystym szeptem.
— Skończ z tym zabobonnym bełkotem — powiedział głośno i wyraźnie (...). — Umrę, niech to diabli, kiedy będę gotów, a odpływ nie ma tu nic do rzeczy.
Przerażona (...) zaczęła usprawiedliwiać go przed (...), tłumacząc, że jego umysł błądzi; po czym wymknęła się z pokoju.
— Wybacz mi to grubiaństwo — rzekł (...). — Musiałem się jej jakoś pozbyć. Nie zniósłbym tej podstarzałej baby koło siebie… gdy będę umierał. Będzie miała… co opowiadać… do końca życia. Okropne… ostrzeżenie. A jednak… to poczciwa dusza. Tak poczciwa… że aż nudna. Ani krzty zła. Każda osobowość… jakoś… potrzebuje… szczypty zła. To jest jak… sól… która dodaje… smaku".
Myślę, że to dość charakterystyczny fragment...a może się mylę?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: 11.04.08, 1:26PM Temat postu: |
|
|
To jako, że nikt nie odpowiada, to pozwolę sobie zadać pytanie :D
Czy ten cytat znajduje się w serii książek o Ani? Bo niestety go nie kojarzę, a innych książek L.M.M jeszcze nie czytałam :)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: 11.04.08, 1:33PM Temat postu: |
|
|
Nie, cytat ten nie pochodzi z serii poświęconej Ani Shirley...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szymon
Dołączył: 03 Sie 2006
Posty: 1196
Przeczytał: 0 tematów
Płeć:
|
Wysłany: 11.04.08, 1:35PM Temat postu: |
|
|
Może to Emilka i jej tatuś :?:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: 11.04.08, 1:43PM Temat postu: |
|
|
Szymonie powiem Ci tak: jesteś bardzo blisko, ale widać, że nie czytałeś jeszcze książek o Emilce. Ale tak, postacią dziewczęcą jest Emilka, natomiast nie jest to scena, o którą mi chodzi. Dalej czekam na poprawną odpowiedź.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: 11.04.08, 2:17PM Temat postu: |
|
|
Czyż to nie Emilka Starr i pan Carpenter (dobrze napisałam nazwisko?), ulubionuy nauczyciel Emilki?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: 11.04.08, 2:25PM Temat postu: |
|
|
Tak, to scena śmierci pana Carpentera, trzeci rozdział trzeciej części cyklu o Emilce.
Marigold, prosimy o zagadkę!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|