|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: 13.07.08, 6:25PM Temat postu: |
|
|
[quote="AniaBlythe"]"Czym się różni Lulu od myszki? Tym, że myszka chce porwać kawał sera, a Lulu chce dorwać kawalera" [/quote]
Ja mam właśnie to tłumaczenie z Lulu. Dowcipy są rzeczywiście okropne. Jal słyszałam od osób, które czytały orginał, te dowcipy także były nie do zniesienia :D. No cóż, wuj Benjamin po prostu nie miał poczucia humoru... ;)
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 13.07.08, 6:43PM Temat postu: |
|
|
Tak okropność, dowcipy są nie dość, że głupie to jeszcze obraźliwe. Możemy stworzyć dowcip o wuju Beniaminie :mrgreen:
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 14.07.08, 11:50PM Temat postu: |
|
|
Żarty wuja Benjamina są faktycznie okropne.
W moim wydaniu powieści jest akurat pierwsza wersja przetłumaczonego dowcipu (czyli stara panna a urzędnik ;)) Tymczasem w oryginale było tak:
"What is the difference between Doss and a mouse? The mouse wishes to harm the cheese and Doss wishes to charm the he's."
Czyli bliżej oryginału była wersja druga :)
A jak w Waszych książkach tłumaczono przezwisko Joanny/Walencji? U mnie była ona dla rodziny Bubą. Straszliwe, prawda? Nijak nie zniosłabym takiego nazywania mnie ;)
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 15.07.08, 9:43AM Temat postu: |
|
|
[quote="Arlene"]A jak w Waszych książkach tłumaczono przezwisko Joanny/Walencji? U mnie była ona dla rodziny Bubą. Straszliwe, prawda? Nijak nie zniosłabym takiego nazywania mnie ;)[/quote]
Ja też mam Bubę ;) W oryginale jest Doss... Co to może znaczyć?
Mam jeszcze pytanie związane z imieniem panny Stirling... U mnie jest Joanna-Walencja! I w tekście jest wspomniane, że te drugie imię było zbyt górnolotne, itd. Czy coś takiego pojawia się w innych tłumaczeniach?
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia 28.08.08, 1:56PM, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 15.07.08, 3:18PM Temat postu: |
|
|
W moim jest właśnie "takie coś" :) Jakie wydanie masz, Edyto? Mój egzemplarz jest z wydawnictwa Nasza Księgarnia, z roku 1985. Nie najnowsze wydanie, ale mam do niego duży sentyment :D
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 15.07.08, 4:13PM Temat postu: |
|
|
U mnie jest Buba jako zdrobnienie od Joanny (mam 2 wydania w jednym główna bohaterka to Walencja w drugim przetłumaczono jako Joanna) a od Walencji jest Lulu. Oba są okropne.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 24.07.08, 10:22PM Temat postu: |
|
|
Witam wszystkich. Jestem tutaj nowicjuszem, choc znam twórczośc L.M. Montgomery od dziecka, czyli od lat hmmm, lepiej się nie przyznawac.
Chciałabym tutaj szybciutko napisac, że Błękitny Zamek Wydawnictwa Literackiego z serii na 100 lecie już można dostac. Ja zamówiłam w Merlinie bo w Empiku tylko szeroko otwierali oczy.
Jest to dłuższe tłumaczenie, z pogrzebem Cecylii (wybaczcie ciągle mam w głowie starą wersję tłumaczenia). Poza tym, tak bez porównywania z książkami w ręku, mam wrażenie, że zostały tu uwzględnione i inne fragmenty, które nie zostały ujęte w mojej starej wersji.
W tym tłumaczeniu jest Valancy/Doss i Barney (a nie Joanna/Buba i Eddy). Razi mnie też czasami zbyt współczesne słownictwo np. facet (!), małe piersi zamiast płaska figura etc.
Nie mogę się też przekonac do "górki piasku" zamiast "kopczyka" i jednak wolę starszą wersję, gdzie bardziej czuje się ducha epoki w warstwie słownej.
Tutaj za to bardzo podobają mi się opisy przyrody, o wiele obszerniejsze i takie "montgomerowskie" oraz fakt, że książka jest dłuższa :-)
Tę najnowszą wersję tłumaczyła pani Agnieszka Kuc. Mam pytanie, czy ta wersja z Walencją to jeszcze jakieś inne tłumaczenie?
Pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 24.07.08, 10:29PM Temat postu: |
|
|
Jeśli o to Ci chodziło Gosiu to np. moja wersja z "Walencją" to wydanie z [b]Zielonej Sowy z roku 2003, tłumaczenie Tomasza Tesznara[/b].
A co do kopczyka to naprawdę brzmi tak ciepło, a górka piasku nie pasuje do książki. A co do "faceta"( :!: ) to naprawdę jest to trochę dziwne :)
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia 22.11.08, 9:56PM, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 31.07.08, 2:11PM Temat postu: |
|
|
Ja czytałam [i]"Błękitny zamek"[/i] z wydawnictwa Nasza Księgrania już dość wiekowy .
Powiem szczerze , że nie lubię tych nowych tłumaczeń pani Kuc.
Wydają mi się zupełnie nie pasować do powieści Lucy Maud Montgomery , które bądź co bądź zostały napisane już 100 lat temu.
Cieszę się , że nowe pokolenie (tzn. między innymi i ja we własnej osobie ;) ) docenia powieści LMM , ale tłumacznia z przed pół wieku mają w sobie coś niezwykłego , coś co sprawia , że powieści stają się bliższe...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 28.08.08, 2:00PM Temat postu: |
|
|
[quote="Arlene"]W moim jest właśnie "takie coś" :) Jakie wydanie masz, Edyto? Mój egzemplarz jest z wydawnictwa Nasza Księgarnia, z roku 1985.[/quote]
Ja też mam Naszą Księgarnię, z którego roku to nie wiem.
Przyznam szczerze, że przyzwyczaiłam się do imion Joanna i Edward. Valancy i Barney do mnie nie przemawiają...
"Błękitny Zamek" to naprawdę cudowna książka. Lubię do niej wracać, bardzo, bardzo! :)
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|