|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: 29.08.08, 8:07PM Temat postu: Ania a Gilbert |
|
|
Temat rzeka .Jedna z najsłynniejszych i najpiękniejszych par literackich .Trudno sobie wyobrazić Anię bez Gilberta ,tak samo jak Scarlett Ohara bez Retta Butlera .Ania była szczęśliwa z Gilbertem i nigdy nie żałowała ,że za niego wyszła .
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 29.08.08, 8:39PM Temat postu: |
|
|
Tak...jednak z najsłynniejszych par literackich. Jak ktoś wypowiada "Ania z Zielonego Wzgórza", od razu kojarzy się z rudowłosą dziewczynką, Kanadą i ...z Gilbertem! Była to miłość tak piękna.
Ania znalazła szczęście u boku Gilberta, urodziła siedmioro dzieci (:(), miała piękny dom i szaleńczo kochającego i przystojnego męża.
Gilbert był bardzo inteligentnym mężczyzną z dużym poczuciem humoru. U jego boku, dziewczyna z pewnością czuła się bezpieczna. Ideał. Jakie są jego wady? Ja nie widzę żadnych. No może, jak był mały to lekkomyślność. Poza tym, dąrzył do celu, był cierpliwy, stały w uczuciach. Zakochał się w Ani - musiał ją zdobyć. Ale najpiękniejsze jest to, jak bardzo się kochali i wspierali. Nie zostali parą pierników, gardzących i kłócących się ze sobą. Troszkę to nierealne...Ale jakie piękne :)
Wybaczcie, że tak chaotycznie. Za dożo naraz miała do powiedzenia ;)
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 30.08.08, 9:36AM Temat postu: |
|
|
Tak Marillo. :D Małżeństwo idealne!!! Kochające się, zgodne i dążące do wspólnego szczęścia. :D Gilbert od pierwszego wejrzenia zakochał się w Ani, ale ona potrzebowała "trochę" więcej czasu, zeby to zrozumieć... Ale w koncu wszystko skończyło się dobrze i 1000000000000 razy bardziej cieszę się, że Ania wyszła za Gilberta niż za Roya Gardnera!!!!! :lol:
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia 30.08.08, 9:36AM, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 30.08.08, 12:25PM Temat postu: |
|
|
Ania i Gilbert... Zaczęło się niezbyt miło :D Gilbert ledwo uszedł z życiem, uderzony tabliczką wściekłej Ani ;) Niesamowite jest to, że kochał ją od tamtej chwili! Popatrzcie: zanim ją obraził, traktował ją z lekceważeniem, zainteresował się jej odmiennością. A gdy dostał w łeb, od razu ugodziła go strzała amora! :mrgreen: Ania jest wspaniałą postacią, ale zachowała się naprawdę obrzydliwie, kiedy odmówiła Gilbertowi, który prosił ją o zgodę po uratowaniu życia. Ania ma wiele zalet, ale jej pamiętliwość, zaciętość (w dzieciństwie i trochę potem - bo trudno nazwać dzieckiem szesnastoletnią dziewczynę, a tyle lat miała Ania, gdy wreszcie odezwała się ciepło do Gilberta) to okropne cechy. No, ale bez nich nie miałaby ognistej natury.
Zastanawiające jest to, że Gilbert w "Ani z Avonlea" boi się wyznać ukochanej miłość z obawy, że ona go wyśmieje! Przecież Ania nie byłaby do tego zdolna, to był jej przyjaciel!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|