|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: 25.08.08, 8:49PM Temat postu: Maryla a Mateusz |
|
|
Rodzeństwo kochające się, ale zupełnie inne. Mateusz okazujący swoje uczucia gdy się odważy, Maryla surowa, ale tak naprawdę po części udaje. I Maryla i Mateusz zmienili się pod wpływem Ani. Maryla bardziej okazywała uczucia, stała się bardziej ciepła, a Mateusz otworzył się na świat. Pokochali Anię bardzo mocno, stała się ich skarbem.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 26.08.08, 12:40PM Temat postu: |
|
|
Matusz i Maryla, ludzie tak różni, a jednak bardzo podobni do siebie...
Tak naprawde jak słusznie zauważyłaś w ich zyciu wiele zmieniła Ania. Pomogła obojgu w osiągnięciu szczęścia. Można powiedzieć, że właściwie i Maryla i Mateusz byli w pewnym stopniu pustelnikami, doceniali najbardziej cichy dom i spokój. Oboje nie znaleźli szczęścia przy boku innej osoby nigdy nie zaznając szczęścia płynącego ze stworzenia prawdziwej rodziny. Ania pomogła im stworzyć coś na kształt tego domu pomagając im znaleźć wszystko to co zgubili po drodze, czyli szczęście i miłość. Łączyła ich miłość do Ani, chociaż każde okazywało to na swój sposób, pragnienie zrozumienia i bycia kochanym.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 26.08.08, 2:50PM Temat postu: Maryla a Mateusz |
|
|
Wiki bardzo ciekawy temat .Jaka szkoda ,że ja go nie wymyśliłam .Tak Maryla jest inna od Mateusza ,ale choć może tego nie okazuje bardzo kocha brata i kocha Anię .Gdyby tylko Maryla wychowywała Anię nie było by to dobre -bo była czasami za surowa i wymagająca .Ale Mateusz gdyby sam wychowywał Anię to by ją chyba rozpuścił .Więc jak dobrze ,że była ta równowaga .Tak zgadzam się że Zielone Wzgórze bez Ani nie było by Zielonym Wzgórzem .Było by to ciche spokojne ,nudne miejsce. Ania ożywiła ten dom ,wprowadziła do niego śmiech radość młodość .
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 26.08.08, 7:03PM Temat postu: |
|
|
Dzięki Iwonko :) Myślę, że dzięki Ani rodzeństwo przeżyło drugą młodość, a właściwie pewnie pierwszą...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 29.08.08, 6:51PM Temat postu: |
|
|
Może będziecie się ze mnie śmiać, ale wiecie co przychodzi mi na myśl czytając Wasze i moje spostrzerzenia? W książce "Pollyanna" była mysl która brzmiał mniej więcej tak "Bez dłoni kobiety i (lub) serca dziecka dom nie istnieje) Myślę, że to pasuje do tego tematu idealnie. Dzięki Ani Zielone Wzgórze jak i jego mieszkańcy orzyli tworząc coś niezwykle pięknego jak ognisko domowe, przyjaźń, zaufanie, miłość itd...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 29.08.08, 6:56PM Temat postu: |
|
|
Nie będziemy się śmiać Sissi! Masz zupełną rację. Ania "wlała" do tego domu ciepło i miłość. Dzięki Ani Zielone Wzgórze stało się [i]prawdziwym [/i]domem.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia 29.08.08, 6:57PM, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 29.08.08, 8:35PM Temat postu: |
|
|
Ciesze się wobec tego, że nie tylko ja tak sądzę :D
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 30.08.08, 9:29AM Temat postu: |
|
|
Zgadzam się z wami! Maryla i Mateusz byli zupełnie innymi ludźmi. :D Mateusz wrażliwy i zamknięty w sobie, Maryla oschła i z trudem okazująca swe uczucia.
[quote="AniaBlythe"]Ania "wlała" do tego domu ciepło i miłość. Dzięki Ani Zielone Wzgórze stało się [i]prawdziwym [/i]domem.[/quote]
Pięknie powidziane Wiki! Rzeczywiście wraz z pojawieniem się Ani na Zielonym Wzgórzu, pojawiła się tam też miłość. :D Bez Ani napewno do końca życia pozostaliby zamkniętymi w sobie, zgorzkniałymi ludźmi...
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia 30.08.08, 9:30AM, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|