|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: 22.12.07, 4:02PM Temat postu: |
|
|
Myślę, że cały urok Ani polegał na tym, że jej życie było zwyczajne. Nie szczególnie szczęśliwe, gdzie wszystko się układa i przez to książka byłaby nudna, ale też nie przesadnie pesymistyczne.
Oto cały urok Ani, są wzloty i upadki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany: 22.01.08, 10:49AM Temat postu: |
|
|
Ja też uważam, że mino wszystko życie Ani było szczęśliwe. Jako dziecko trafiła na Zielone Wzgórze i miała tam szczęśliwe dzieciństwo. Później, razem z Gilbertem stworzyli kochającą się rodzinę.
[color=green]Proszę o uzasadnienie w poście dłuższym, niż jedna linijka. Shee[/color]
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia 23.01.08, 2:34PM, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: 06.02.08, 4:27PM Temat postu: |
|
|
Ja też uważam, że Ania miała szczęśliwe życie. Zresztą - wyobraźcie sobie, że sami pytamy o to zainteresowaną...
I mimo że jej dzieciństwo nie było zbyt szczęśliwe, to jednak miała Ania wyobraźnię, fantazję i sama potrafiła sobie wszystko ubarwić. A dzięki cierpieniu, którego doświadczyła w życiu, mogła docenić szczęście. Wyszła za mąż za człowieka, którego kochała (co w tamtych czasach wcale nie było takie powszechne), miała wspaniałe, kochające dzieci, dom, była bogato obdarzona przyjaźnią... Czego chcieć więcej ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: 06.02.08, 9:19PM Temat postu: |
|
|
Ja myślę, ze jej życie nie należy do szczęśliwych, a takich gdzie są plusy i minusy, owszem miała dzieci - ale pierwsze dziecko straciła pamiętacie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: 06.02.08, 10:00PM Temat postu: |
|
|
Nie można jednoznacznie określić czy Ania miała szczęśliwe życie czy też nie. Przecież każdy człowiek ma życiu i ciężkie chwile jak i te przyjemne i radosne. Tak samo Ania, miała w swoim życiu wzloty i upadki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: 04.03.08, 8:07PM Temat postu: |
|
|
hm.. ja uważam nie ważne jak się zaczyna, ale jak się kończy.
a poza tym te dramatyczne wydarzenia i koleje losu spowodowały, że poznała Marylę i Mateusza itd.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: 05.03.08, 10:36AM Temat postu: |
|
|
Chyba tu się jeszcze nie wypowiadałam,a więc ustosunkuje sie do poprzednich wypowiedzi,zgadzam sie Ania miała szczęśliwe życie,może nie do końca,ale na pewno nigdy nie była bardzo nieszczęśliwa. Hm.. może kiedy straciła dziecko??
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: 05.03.08, 2:13PM Temat postu: |
|
|
Jak w każdym życiu, tak i w życiu Ani nie mogło zabraknąć chwil smutnych. Jakby się zastanowić, to niczyje życie nie jest w pełni szczęśliwe ;) Może tak jest lepiej? W końcu, mierząc się z przeciwnościami losu kształtujemy swój charakter i stajemy się silni ;)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: 06.06.08, 10:52AM Temat postu: |
|
|
Sądzę, że życie Ani nie było nieszczęśliwe. Przeżyła wiele cierpień, ale dzięki temu znała wartość szczęścia. Jednak nikt nie doświadca go niezmąconego przez tragedie i porażki. Jednak tylko takie mogę uznać za prawdziwe-takie, w którym pojawiają się i smutek, i radość.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: 06.06.08, 4:49PM Temat postu: |
|
|
Uważam, że Ania potrafiła cieszyć się ze wszystkiego i we wszystkim dostrzegać jaśniejsze strony. Natomiast gdy straciła dziecko - dojrzała, tak samo jak stało się dojrzałe jej późniejsze szczęście. Pamiętacie takie zdanie - zacytuję z pamięci - było coś o pierwszym śmiechu Ani po stracie dziecka. I wzmianka, że w tym śmiechu było coś, czego nie było nigdy przedtem i co nigdy już miało nie zniknąć. Myślę, że to mówi samo za siebie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|