|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: 20.02.08, 8:44PM Temat postu: |
|
|
Dodaje prosty (przynajmniej tak mi się wydaje) fragment przy którym wylewam potoki łez:
"Właśnie w chwili gdy zabawa dosięgła kulminacyjnego punktu, gdy wszyscy tańczyli ochoczo i patrzyli na świat z radością, duszyczka Ruby przenosiła się do wieczności. (...) Na szczęście śmierć nastąpiła w nocy podczas snu i widocznie bez cierpień, bo na twarzyczce niegdyś wesołej ... pozostał łagodny uśmiech — jakby śmierć przyszła do niej jako serdeczny przyjaciel, a nie jako straszna zjawa, przed którą drżała. (...) ... patrząc przez łzy na twarzyczkę dziecięcych zabaw myślała, że taką twarz ... chciał ujrzeć Bóg — i taka twarz pozostała ... w pamięci."
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany: 20.02.08, 8:50PM Temat postu: |
|
|
Moniczko mogłaś wyciąć imię Ruby ;) tak to od razu wiadomo, że to scena z "Ani na Uniwersytecie"...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: 20.02.08, 9:03PM Temat postu: |
|
|
Znowu! Ta moja nieokiełznana nieuwaga! Tak to jest jak się w jednym czasie pisze na forum i odrabia lekcje z matematyki! Wstyd i hańba!
Twoja kolej...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: 20.02.08, 9:06PM Temat postu: |
|
|
Więc ja się wyłamię i podam cytat, który nie wydaje mi się zbyt prosty...choć jeśli ktoś lubi owoce leśne, powinien rozpoznać bez problemu:
"Czasami zabierali ze sobą jedzenie i udawali się na „jagodobranie”. Zbierali poziomki i czarne jagody. Jakże pięknie wyglądały wśród zieleni! (…) poznała prawdziwy smak zerwanych własnoręcznie jagód. Na brzegu (…) znaleźli pewną słoneczną dolinkę osłoniętą z jednej strony białymi brzozami, a z drugiej szeregami młodych świerków. U stóp brzóz rosły wysokie trawy poruszane wiatrem i mokre od porannej rosy jeszcze długo po południu. Tutaj właśnie znaleźli poziomki godne uczty Lukullusa — dorodne, cudownie słodkie, zwisające jak rubiny na wysokich łodyżkach. Zjadali je wprost z krzaczków, rozkoszując się smakiem każdej. Gdy (…) przynosiła jagody do domu, ulatniał się gdzieś ich subtelny aromat. Stawały się banalnymi jagodami, jakie można kupić na każdym targowisku".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: 20.02.08, 9:19PM Temat postu: |
|
|
Wydaje mi się, że to jest cytat z "Błękitnego zamku", w którym Walencja i Edward wybrali się na "jagodobranie"... Dobrze mi się zdaje?... ;)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: 20.02.08, 9:24PM Temat postu: |
|
|
Tak :) czyli nie było trudne...następnym razem postaram się lepiej ;)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: 21.02.08, 3:28PM Temat postu: |
|
|
Dobrze, więc teraz ja:
[i]Jego obraz, odciśnięty w jej umyśle przez błyskawicę, pozostał tam na zawsze. X przykucnał pięć stopni nad nią, wysunąwszy naprzód siwą głowę. Widziała obłąkańczy blask w jego oczach, podobne do kłów żółte zeby, wyszczerzone w okropnym uśmiechu, długą, chudą krwistoczerwoną rękę wyciągniętą tak, że nie mal dotykała jej ramienia.[/i]
Cytat, jakże prosty - kim jest X? I kim jest ta "ona"? ;)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: 21.02.08, 8:25PM Temat postu: |
|
|
Marigold, czy to jest fragment z drugiego tomu przygód Emilki? wydaje mi się, że X to będzie szalony Morrison, a "ona" to Emilka Starr
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: 21.02.08, 8:42PM Temat postu: |
|
|
Tak, Aniulko, to dokładnie ten cytat! :D
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: 21.02.08, 8:53PM Temat postu: |
|
|
Czyli jednak powinnam zacząć biathlon trenować, bo dobrze strzelam ;)
Kolejna zagadka:
"W końcu znaleźli zupełnie czarowny zakątek…głębokie jeziorko w lesie, do którego spływał strumyk szemrząc między kamieniami wzgórza. Wokół rosły omszałe świerki i wyniosłe klony. To było takie piękne, że aż bolało. (…) zastanawiała się, czemu tak często piękno sprawia człowiekowi ból”.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|