Rilla a Walter

Gość · Wysłany: 15.08.08, 4:21PM Temat postu: Rilla a Walter

Rodzeństwo ,które łączyła niezwykła miłość i przyjaźń.Oczywiście Rilla kochała Jima i Shirleya ,ale oni traktowali ją jak dziecko czasem się z niej wyśmiewali ,Walter zaś traktował ją poważnie .Rilla uwielbiała Waltera nie tylko jako brata ,ale jako poetę i artystę .Była zazdrosna o to że czasem zwierzał się Di a nie jej .

Gość · Wysłany: 15.08.08, 6:25PM Temat postu:

O tak Rillę i Waltera łączyła silna więź. Oboje darzyli się braterską milością, zaufaniem, przywiązaniem i szacunkiem. Zwierzali się sobie i każde z nich z pewnością oddałoby swoje życie za drugie. Rilla ze swojego rodzeństwa kochała najbardziej właśnie Waltera i myślę, że Walter również Rille darzył najgłębszym uczuciem (wkońcu to do niej, a nie do Di wysłał swój przedśmiertny list). Po śmierci Waltera Rilla nigdy do końca nie mogła się pogodzić z odejściem brata i przeżywała to chyba najsilniej z rodzieństwa. Myślę, że więź łącząca tych dwoje była niezwykła i chyba wszyscy chcieliby mieć takie rodzeństwo.

Gość · Wysłany: 15.08.08, 9:28PM Temat postu:

O tak. Para moich ulubieńców :) Rilla wprost wielbiła brata. Kochała jego spokojną naturę, błysk w oczach...Traktował ją poważnie i kochał całym sercem. Darzyli się niezwykłą miłością, przyjaźnią. Rilla naprawdę rozumiała Waltera. Po jego śmierci dzielnie dotrzymała obietnicy, którą mu złożyła - zachowała wiarę. Uwielbiam ich i z przyjemnością czytam o nich wszelkie wzmianki :D

Gość · Wysłany: 10.12.08, 10:04PM Temat postu:

Zgadzam się z Wami, Rilla bardzo kochała Waltera. Rozumiała go i starała się mu pomóc. Również Walter był bardzo związany z Rillą.
Myślę, że są wspaniałym przykładem na miłość pomiędzy rodzeństwem. To Rilla wiedziała o tym, że Walter bał się okrucieństwa, na wojnie. Walter wiedział jak Rilli jest ciężko, wiedział o tym, że kocha Krzysia.
Gdy Walter zginął na wojnie Rilla strasznie to przeżyła, jednak starła się żyć dalej i pamiętać o tym, że jej brat, zginął po to, aby wojna skończyła się, aby zapanował pokój i aby nigdy nikt już się nie bał.