|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: 04.09.08, 3:30PM Temat postu: Maryla a Małgorzata Linde |
|
|
Maryla a Małgorzata Linde .Przyjaciółki na śmierć i życie ,a tak od siebie jak ogień i woda .Maryla chuda ,Małgorzata gruba .Maryla rozsądna ,nie lubi plotek .Małgorzata uwielbia plotki i sensacje ,jest wścibska i bywa złośliwa ,choć w sumie to dobra dusza .Obie pokochały Anię .Po śmierci męża Zielone Wzgórze stało się domem Małgorzaty .Maryla naprawdę kochała swą przyjaciółkę ,mimo że pani Linde swoim zachowaniem czasem ją drażniła .
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 04.09.08, 4:52PM Temat postu: |
|
|
Iwono, świetnie to ujęłaś, rzeczywiście Małgorzata i Maryla [i]były[/i] jak ogień i woda. Zupełnie różne, a jednak, były prawdziwymi przyjaciółkami i dobrze się ze sobą czuły. Obie jednak nie miłay zbyt dużej wyobraźni, zwykle trzymały się sztywno swoich zasad (przynajmniej jeśli chodzi o wychowanie dzieci) i obie były nie co pedantyczne. Stanowczo- dielących je różnic było więcej. Jaki z tego wniosek? Myślę, że przeciwieństwa się przyciągają, uzupełniają nawzajem. Uważam, że Maryla i Małgorzata były przyjaciółkami. Faktem też jest to, że Ania bardzo zmieniła obie kobiety i odegrała w ich życiu wielką rolę.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 04.09.08, 5:08PM Temat postu: |
|
|
Przeciwieństwa się przyciągają i tak jest w przypadku Maryli i Małgorzaty.
Początkowo Maryla była jakby tylko dobrą sąsiadką, ale kiedy Ania wyjechała na studia, a co więcej Małgorzata przeprowadziła się na Zielone Wzgórze to zakwitła wśród nich przyjaźń.
Oprócz kontrastu jaki wyraźnie widać w tej przyjaźni możemy też znaleźć podobieństwa, choćby w sprzątaniu, obie były świetnymi gospodyniami, dbały o dom, gospodarstwo i rodzinę.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 04.09.08, 5:36PM Temat postu: |
|
|
Choć są przeciwieństwami, lubią się, tolerują i są dla siebie miłe.
Małgorzata i Maryla rzeczywiście są baardzo różne, ale jak zauważyła Ania nie Anna obie były dobrymi gospodyniami.
Choć ja bym jeszcze powiedziała, że pani Linde nie zauważyła od razu, że jej mąż źle się czuł. Myślę, że Maryla by to spostrzegła, gdyby to zobaczyła.
Małgorzata lubi plotki, ale jak pisała Iwonka to dobra dusza.
Gdyby nie było Małgorzaty książka by nie była taka sama :)
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|