Rozmowy.

Szymon · Wysłany: 19.01.09, 7:54PM Temat postu:

:] Miałem dziś cudowny dzień.
Wstałem rano i pomyślałem sobie, że dziś kolejne prawosławne święto - Chrzest Pana Jezusa. W tym dniu święci się wodę (co jest bardzo uroczystym wydarzeniem w prawosławiu). W zależności od możliwości cerkwi obrzęd ten wygląda różnie - w jednych cerkwiach po prostu święci się w ogromnym naczyniu, w innych wszyscy idą do postawionej specjalnie do tego celu studni a jeszcze inne po św. liturgii udają się na uroczystą procesję do pobliskiej rzeki i w wyrąbanym przeręblu w kształcie krzyża święci się wodę (niestety w Białymstoku się to nie odbywa ze względu na brudną rzekę [woda jest do picia], a w miasteczku nie wiem czemu). Ja postanowiłem się udać do cerkwi św. Ducha - największej cerkwi w Polsce a obok buduje się najwyższa dzwonnica w Polsce i drugi na wysokość obiekt w Białymstoku ze względu na to, że tam jest studnia z gorącą wodą.
Byłem tam dopiero pierwszy raz i jestem pod wielkim wrażeniem, wszystko mnie zaskoczyło. Z zewnątrz cerkiew jest potężna i monumentalna, widziałem ją kilka razy i byłem pod wrażeniem - zamieszczałem zdjęcie, ale to co jest w środku po prostu nawet sobie tego nie wyobrażałem :). Ludzie są tam jak malutkie mróweczki. Jak wszedłem coś ścisnęło mnie za gardło, wszystko było takie piękne, jak w innym świecie. Naokoło mnie było jeszcze mało ludzi, w cerkwi panował półmrok a chórzysta akurat czytał utreniję - prawosławne poranne modlitwy, które czyta się (melodyjnie) się w wielkim skupieniu. Najpierw ustawiłem się w kolejce do ucałowania Ikony Chrztu, a potem podszedłem do ikonostasu gdzie jest ikona św. Gabriela i tam też ucałowałem Ikony. Liturgia zaczęła się punktualnie o 10:00, przybyło mnóstwo ludzi, choć cerkiew jest ogromna to myślę, że przynajmniej połowa jej była zapełniona (było więc około pięć tysięcy osób, bo pomieści ona z dziesięć tysięcy). W cerkwi nie ma ławek co daje ogromną swobodę poruszania się :). Stanąłem sobie pod jednym z wielu świeczników i ludzie podawali mi świeczuszki, żebym je postawił a ja ciągle robiłem "porządek" na świeczniku - wyjmowałem już wypalone, bardzo mi się to podobało :). Chór parafialny śpiewał wprost przepięknie, było też pełno duchowieństwa. A potem kazanie - w języku białoruskim - tak głównie wygłasza się kazania w tej cerkwi, wszystko zrozumiałem. Było bardzo pouczające, o tym jaki przykład daje nam Jezus chrzcząc się. Bardzo zaimponował mi wysoki ikonostas oraz carskie wrota tej cerkwi i przepiękne, kolorowe freski.
Mogę w skrócie opisać obrzędy podczas św. liturgii. Jest ona odprawiana w języku cerkiewnosłowiańskim (który rozumiem :D). Najpierw jeden z kapłanów wychodzi przed carskie wrota i śpiewa "Błahosławiene wo carstwije i siła twaja, wo imia otca, syna i światoho ducha" co oznacza Błagosławione jest królestwo i siła Twoja, w imię ojca i syna i świętego ducha, a chór wyśpiewuje "Amiń". Potem są przeróżne modlitwy - o zdrowie, o pogodę, o powodzenie ludzi, za zdrowie parafian, za duszę umarłych i bardzo różne. Duchowny wyśpiewuje jedną modlitwę a chór odśpiewuje "Hospodi Pomiłuj" czyli Panie zmiłuj się i wszyscy się za każdym razem żegnają (duużo razy). Następnie jest czytanie pisma świętego - lektor wychodzi na środek cerkwi i czyta ją do ludzi, różne psalmy i ewangelia (także ze środka cerkwi), a następnie kazanie (czasem jest na końcu liturgii). Potem wychodzą spowiednicy i spowiadają ludzi (nie jak w kościele w konfesjonale a przy Ikonie i Ewangelii, na stojąco, to taka bardziej rozmowa) a duchowni wracają za carskie wrota, zamykają je i zasłaniają i odbywa się tak jak w kościele przemienienie chleba w ciało i wina w krew. Podczas tego panuje cisza. W trakcie kilka razy wychodzą osoby duchowne z jeszcze nie gotowymi darami w kielichach ^^, potem psalmista dyryguje wszystkim ludziom jak śpiewają wieruju (wyznanie wiary - bez bicia mówię, nie znam tego do końca ^^) i otcze nasz (ojcze nasz). Potem, już po wyspowiadaniu odbywa się pryczastije - komunia do której przychodzą wszystkie małe dzieci i ludzie którzy się wyspowiadali. W cerkwi udzielana jest pod dwoma postaciami - chleba i wina. No i dalej są wyśpiewywane różne modlitwy za wiernych, za duchowieństwo, za ludzi. Następnie prośba o błogosławieństwo do różnych świętych i Boga. I w końcu jest już koniec liturgii, nie umiem tak tego opisać ale jest ona o wiele śliczniejsza i głębsza niż w kościele, polecam każdemu, żeby ją przeżył, szczególnie w jakiejś ślicznej białostockiej cerkwi.

Potem wszyscy z "krestnym chodom" czyli procesją wyszli uroczyście do studni (ja szedłem w drugim rzędzie za duchowieństwem ^^). Tam po modlitwach i czytaniu ewangelii [ten psalmista na parafii jest może o rok lub dwa ode mnie starszy a tak cudownie czytał, chciałbym tak ^^] batiuszka (prawosławny ksiądz) trzykrotnie zamoczył krzyż w studni na symbol chrztu Pana Jezusa - a potem poświęcił owym krzyżem słoiki i butelki wkładając je w niego na ułamek sekundy (w tym mój). Potem wszyscy ludzie zaczęli nabierać wodę z kranów które są dla ułatwienia naokoło studni no i żeby wszyscy nie moczyli w studni rąk, bo to woda do picia :D przy czym starsze babcie zaczęły się zachowywać trochę agresywnie, nawet wobec starosty (kościelny w cerkwi) ^^ ale nie martwcie się - Szymon wszystkich uspokoił (oprócz starosty :D). Okropnie dużo ludzi było i wszyscy zaczęli się pchać, więc ojojoj... :) Woda była naprawdę gorąca i kilka jej łyków bardzo mnie rozgrzało, a resztę zabrałem do domu siostrze i na okazję różnych chorób do picia oraz jakby zachciało mi się piec prosforę (prawosławny opłatek) :D. Potem wróciłem jeszcze do cerkwi na krótką modlitwę, ponowne ucałowanie Ikony chrztu wystawionej na środku cerkwi (ale kolejka to była długa, zaczynała się już w przedsionku :P). Potem tak jak w cerkwi każdy przed wyjściem podchodzi do batiuszki i całuje krzyż który on trzyma w ręce i pospacerowałem na autobus. Uwielbiam Białystok w takie święta - większość mieszkańców, nawet w moim wieku - wita się słowami "z prazdnikom!" co oznacza "ze świętem" nie tylko przy wyjściu z cerkwi ale ogólnie wszędzie :).
Św liturgia trwała od 10:00 do 11:30 czyli półtora godziny (rozwalam mit o czterogodzinnym nabożeństwie prawosławnym :P) a święcenie wody około 30 minut :). To był cudowny dzień, a kiedy wróciłem do domu okazał się jeszcze cudowniejszy ^^ dostałem obiecany urodzinowy prezent od koleżanki. Jest to bardzo drogocenna Ikona Matki Boskiej Kazańskiej ze złota - przysłana z Ukrainy bo ta koleżanka jest Ukrainką ^^. Jestem dumnym posiadaczem tego skarbu :D. Bardzo się cieszę! :) Już niedługo (27.01) moje urodzinki ^^.
Komu się podoba mój post i opisy ;>!?

Gość · Wysłany: 19.01.09, 8:23PM Temat postu:

To musi być niezwykłe przeżycie (:
W kościele prawosławnym zapala się świeczki, prawda ?
Bo pamiętam, że kiedy byłam w Grecji, to zapalałam.

A ja dzisiaj miałam całe przemoczone buty i skarpety, bo chodziłam z koleżanką po mieście. Bolą mnie strasznie nogi. Rano miałam zajęcia informatyczne w ferie, tam nic nie robimy tylko gramy w internecie itp., ale chodzę, bo inaczej bym się przez cały dzień nudziła. W czwartek jadę na wycieczkę zorganizowaną w mieście, jedziemy do kręgielni, rzecznika praw dziecka i niespodzianka (najprawdopodobniej ta niespodzianka to plan serialu, ale nie wiem jakiego). Kosztowała 10 zł ^^ W tamtym roku byli na planie serialu 'Hela w opałach'. Czytam kilka książek naraz :
'Zmierzch', 'Mary Poppins', 'Ania z Zielonego Wzgórza', 'Szatan z 7-ej klasy'.
Mam zamiar obejrzeć 'Titanica', bo nigdy nie oglądałam go (ale wstyd).
Czy ktoś ma 2 ostatnie kasety słuchowiska 'Ani z Zielonego Wzgórza' ?
Marusia napisała mi, że ona nie ma 2 ostatnich (chyba 4a, 4b, 5a, 5b).
Jeśli ktoś je posiada niech napisze do mnie.

Szymon · Wysłany: 19.01.09, 8:59PM Temat postu:

Tak, w cerkwi pali się świeczki i dla mnie jest to trochę magiczny obrząd :) Bardzo piękny, uwielbiam to robić. Tutaj mam kilka zdjęć, może nie są najładniejsze ;).
[img]http://orthphoto.net/photo/200901/37312.jpg[/img]
[img]http://orthphoto.net/photo/200804/29498.jpg[/img]
[img]http://orthphoto.net/photo/200809/33726.jpg[/img]
[img]http://orthphoto.net/photo/200812/36091.jpg[/img]
[img]http://orthphoto.net/photo/200810/34663.jpg[/img]
[img]http://orthphoto.net/photo/200809/33971.jpg[/img]
[img]http://orthphoto.net/photo/200808/32860.jpg[/img]
[img]http://orthphoto.net/photo/200712/24671.jpg[/img]
[img]http://orthphoto.net/photo/200705/17404.jpg[/img]

Gość · Wysłany: 19.01.09, 9:17PM Temat postu:

Tak, te świeczki wyglądają ślicznie, szczególnie w ciemnościach.
Widać to na ostatnim zdjęciu ^^

Ani pewnie by się ten obrząd spodobał :)

Gość · Wysłany: 19.01.09, 9:29PM Temat postu:

Piękny opis i zdjęcia Szymonie.
A tak przy okazji, jak już jesteśmy przy obrządkach- właśnie słucham w radio "Radujcie się Niebiosa i ich mieszkańcy" głosem co najmniej pogrzebowym. Ja nie wiem, jak można o Księdze Nadziei mówić w taki sposób? Księga Objawiona, a czytają tak, jakby zapowiadała coś złego i strasznego. Ja chyba nigdy tego nie pojmę... :/ Ludzie są dziwni.

A mi dziś odwołali etnologię religii i francuski. Jak się cieszę. Tylko... zamiast sie uczyć kończyłam ksiązkę o Karmelitance. Teraz chociaż rozumiem jak i co mniej-więcej za klauzurom. Podziwiam te kobiety. Po prostu podziwiam. To się nazywa Miłość. :) Tak czy siak- jutro dwa kolkiwa, referat i seminarium lic., a ja nadal nic nie umiem. Nie wie, co jutro zrobię.... ;(

Gość · Wysłany: 20.01.09, 9:50AM Temat postu:

Przepiękny opis, a jakie świetne i profesjonalne zdjęcia! To naprawdę musi być niezwykłe przeżycie. Może przynajmniej raz w życiu uda mi się być na takich obrzędach... Chciałabym.

Gość · Wysłany: 20.01.09, 4:35PM Temat postu:

Ostatnio został wznowiony dział zadaj mi pytanie. Jestem od niedawna na forum, a gra bardzo mi się spodobała,więc wzięłam w niej udział. Zadałam pytanie i nikt na nie nie odpowiedział. Jeśli jest za trudne to napiszcie i ja je zmienię.Uważam że takie blokowanie gry jest zbędne. Proszę o odpowiedz.

Gość · Wysłany: 20.01.09, 6:01PM Temat postu:

Mirando, myślę, że tu nie chodzi o za trudne pytanie, ale o czas (i bardzo możliwe że złe wspomnienia z tą grą). Po prostu- na dzień dziś. nie ma chętnych do gry... :) Spokojnie- po sesyjno- zaliczeniowym zawrocie głowy może i "zadaj mi pytanie" się ruszy.

Jak ja się cieszę! Zaliczyłam Folklor Polski i Europy na 5!!!! Jestem tak radosna, że szok. W zeszłym roku folklorystykę u tego P. dr. zaliczałam prawie miesiąc. A tu za pierwszym razem i to 5 :D To uratowało trochę dzień (prawdopodobnie położyłam dziś dwa inne kolokwia...)

Gość · Wysłany: 20.01.09, 6:02PM Temat postu:

Piękny opis Szymon i zapalanie tych świeczek,naprawdę.
Mirando pytanie powinno łatwe,ale ja muszę poszukać w książce,potem zamieszcze odpowieć.Mam ferie i sie nudzę.Dziś byłam w muzeum,po raz setny.Jak każe moja własna tradycja.Moze zorganizujemy jakieś spotkanie forumowe?

Gość · Wysłany: 20.01.09, 7:15PM Temat postu:

Mirando czas "czekania od pytania" to tydzień ;)
Mija jutro, czekamy więc jeszcze do jutra :D

A ja jutro mam kulig, jednak jutro, bo na wcześniej nie było terminu. Jutro wolne! I w piątek znowu - opera we Lwowie, Don Kichot ;)