Okładki książek

Gość · Wysłany: 14.08.08, 6:01PM Temat postu:

Ktoś kiedyś mówił o tej okładce:

[img]http://www.poczytaj.pl/okl/28000/28617.jpg[/img]

Znalazłam właśnie polską wersję :) Z wydawnictwa Zielona Sowa.

[link widoczny dla zalogowanych]
A o to moja "pierwsza" Ania, którą kupiłam za własne pieniądze w wieku 6 lat :D Nie powiem, aby Ania była na tek okładce piękna, ale ogólnie ładnie przedstawione jest Zielone Wzgórze. Sorry za taką jakość, ale nie mogłam nigdzie znaleźć tej okładki i trafiłam na nią dopiero na Allegro.

Gość · Wysłany: 14.08.08, 8:09PM Temat postu:

I taki ciekawy pomysł przedstawienia Ani, rzeczywiście okładka ma swój urok! Ato jest skrócona wersja prawda? Jest napisane, że na podstawie książki Lucy Maud Montgomery, to chyba tak Marillo?

Gość · Wysłany: 14.08.08, 8:29PM Temat postu:

Nie. Po prostu w taki sposób przedstawiony jest autor na okładce. Nie jest to żadna skrócona wersja. Przeglądając stronki natrafiłam na tą okładkę i pamiętam, że ktoś umieścił na forum zagraniczne wydanie. Znalazłam polskie :) Chociaż i tak dziwne jest to, że napisali"na podstawie"...

Gość · Wysłany: 14.08.08, 8:30PM Temat postu:

Ciekawe :) Ja też nie mam pojęcia dlaczego "na podstawie" określono tłumaczenie :)

Gość · Wysłany: 25.08.08, 7:59PM Temat postu:

Mi się podobają te okładki

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
( chociaż na okładce piątej Ania jest raczej blondynką to i tak okładka została zaprojektowana bardzo ładnie )

Gość · Wysłany: 16.09.08, 3:02PM Temat postu:

Gdyby na ostatniej okładce Ania miała kasztanowe włosy, okładka byłaby naprawdę ładna! Tak delikatnie zaprojektowana, ale szkoda, że niestety ktoś zrobił taaaki błąd i Anię uczynił blondynką...

Gość · Wysłany: 16.09.08, 7:01PM Temat postu:

Hmmm... Ja chyba domyślam się, czemu napisali na okładce "na podstawie". Po prostu- dla mnie książka, którą przełożono z innego języka ma dwóch autorów: pierwszego pisarza i drugiego: tłumacza. Przecież książka przetłumaczona nie jest tą samą. Jest napisana na podstawie oryginału, ale jednak... Widać to nawet na aniowej serii- każdy tłumacz inaczej przekładał imiona (w sumie mamy kilka wersji).
Możemy wymienić wiele przykładów, gdzie za język angielska (np.) wersja otrzymała wiele nagród, a autor został okrzyknięty genialnym, natomiast polska wersję nie da się czytać. Po prostu język i stylistyka są okropne. (Jak np. moje ukochane "Mgły Avalonu").
A żeby nie było całkiem off-topowo: moja ukochana okładka to "Ania z Avonlea" z 1957 roku: (Nie wiem, czy tak można- wklejam link z okładką książki z allegro)
[link widoczny dla zalogowanych]
oraz okładki z Naszej Księgarni (wydanie z przełomu lat '80 i '90. Nie sa one ładne, ale mają w sobie "coś". Gdy po skanuję, powklejam je tutaj) :)

Gość · Wysłany: 17.09.08, 2:41PM Temat postu:

Och, tak Wiki!!! Gdyby Ania na ostatnej okładce nie miała blond włośów ta okładaka byłaby prześliczna!!!!!! :D

Gość · Wysłany: 26.09.08, 5:55PM Temat postu:

A ja znalazłam dziwna okładkę, nie powiem, że jest brzydka, ale nieco hmm... dziwna.
Mary wygląda nie jakby uciekła, ale gdyby dla przyjemności "rozpierała" się na sianie. Flora z kogutem... pod pachą.

Ale zobaczcie sami...

[link widoczny dla zalogowanych]

Gość · Wysłany: 26.09.08, 6:07PM Temat postu:

Widziałam tą okładkę ;) Mi się podoba, ale wydaje mi się, że nie Flora trzyma koguta tylko Una :)

A co sądzicie o tych okładkach Rilli?

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Ja sądzę, że są boskie. Stare okładki mają w sobie coś uroczego ;)